Image Alt

Plant care – serwis zieleni

Plant care – serwis zieleni

Dlaczego serwis zielni to dobra inwestycja w biurze i na czym polega?

Dzisiaj chciałabym rozprawić się z naszym polskim myśleniem. Będzie to trudne, bo łamanie stereotypów i utartych ścieżek myślowych nigdy nie jest łatwe. Może pomogą w tym liczby? bo dla biznesu się liczy się efekt. Spróbuję i tak!

Na czym polega serwis zieleni?

Serwis polega na doborze i cyklicznej pielęgnacji roślin w biurze klienta. W zależności od posiadanych kwiatów i roślin dobiera się częstotliwość wizyt, bądź zakres prac.

Bardzo wymagające rośliny będą wymagały stałej opieki, a odpornym na biurowe warunki zamiokulkasom i sansewieirom wystarczy wizyta raz w miesiącu.

Serwis zapewnia opiekę i pielęgnację, jak również dba o wygląd roślin– zabiera chore i wątłe z biura, aby poprawić ich wygląd pod lampami do hodowli roślin a w ich miejsce zapewnia inne. W naszym serwisie oferujemy również systematyczne dokładanie roślin w biurze tak, aby zwiększać komfort pracy.

Dobry serwis będzie polegać również na cyklicznym rozsadzaniu, przesadzaniu roślin w większe donice, czy wymianie wyjałowionej ziemi.

Zapewniając sobie serwis zieleni mamy pewność, że biuro będzie wyglądać spójnie i schludnie. Nie wyobrażam sobie, aby w biurze klienta było milion rodzajów doniczek, każda z innego materiału, czy w innym kolorze. Zaczynając współpracę określamy docelowy wygląd biura tak, aby każde kolejne dołożenie roślin odbyło się spójnie z posiadanymi już dekoracjami.

A konkrety?

Serwis to codzienna praca, podlewanie, zraszanie, mycie liści, nawożenie, kontrola ziemi i samej rośliny. Dobra usługa zapewnia przede wszystkim:

  • dobór odpowiednich roślin
  • wymianę roślin o złej kondycji w przeciągu kilku dni, bez względu na przyczynę (również w przypadku czynników niezależnych np. nieumyślne przelanie roślin przez pracowników)
  • podlewanie regularne zgodnie z wymogami danej rośliny
  • nawożenie regularne roślin zgodnie z harmonogramem rośliny
  • czyszczenie liści, zraszanie roślin
  • czyszczenie rośliny, przycinanie, dokładanie ziemi
  • kontrola fitosanitarna, drenaż i rozsadzenie
  • dbanie o roślinność względem ekspozycji na światło
  • zwalczania chorób i szkodników
  • raz do roku niezbędne przesadzanie zbyt dużych roślin do nowych donic
  • wszelkie niezbędne materiały do wykonywania usługi ( ziemię, drenaż, opryski, nawozy, zraszacze, światło do doświetlenia, nawilżacze powietrza, hydroboxy, etc.)

Czy to konieczne?

 

Tak, z całą pewnością. Znam wiele firm, które proszą o zakup roślin osoby pracujące na recepcji czy biurze. Te osoby mają inne kompetencje niż znajomość botaniki i z pewnością ważniejsze rzeczy na głowie w pracy! Odwiedzam firmy i pytam o powody:

-Czemu kupiliście sobie oliwkę? macie tu strasznie ciemno.

– Właśnie zastanawialiśmy się czemu ciągle gubi liście!

Osoba, która kupiła roślinę widziała tylko jak wygląda, nie jest w stanie przewiedzieć, jak będzie się zachowywać w biurze. Rośliny ze sklepów to piękne okazy wychodowane w ciepełku, z idealną temperaturą, nawadnianiem i podłożem. Wstawiając nasze rośliny w ciemne biuro i trzymając je w pastikowej, produkcyjnej donicy serwujemy sobie tylko ich marny wygląd za chwilę.

Po co to wszystko? weźmy pod uwagę, że każda z roślin ma swoje preferencje co do stanowiska, podlewania, zraszania, nawożenia. Oczywiście, że roślina trochę może odbiec w pielęgnacji od tej rekomendowanej, bo przyzwyczaja się do warunków, jakie jej serwujemy. Ale nie da się tego ciągnąć w nieskończoność. Kiedy skrzydłokwiaty padają nam już 5 raz (ale nie przejmujemy się, bo za każdym razem po podlewaniu wstają) to proszę mi wierzyć – za kolejnym już nie wstaną. Wysiłek, jaki roślina, ta prosta struktura, musi włożyć w odbudowanie się po raz kolejny dzień, czy tydzień z rzędu jest porównywalny z tym, kiedy człowiek biegałby maraton, po raz kolejny, i kolejny, i kolejny raz z rzędu. Mission impossible.

Insekty i pasożyty – niestety, nie da się ich uniknąć, wnosimy je do biura wszyscy na ubraniach, butach, rękach, wlatują przez otwarte okna, mnożą się w ziemi w dobrych warunkach. Serwis wyłapie to od razu. Da się przed tym zabezpieczyć raz na zawsze? – niestety nie.

Serwis sprzątający, który podlewa rośliny z mojego dośiwadczenia w 90% przypadków skutkuje przelanymi lub przesuszonymi roślinami. Z całym szacunkiem do osób sprzątających, bo wiem, że robią to najlepiej jak potrafią, ale mają inne obowiązki, a to jest dodatkowym zadaniem, które im ciąży, a co do którego nie mają przeszkolenia. Opieka nad roślinami to nie tylko podlewanie ale też przenoszenie ich w inne stanowiska, czy opryski. Niektóre z roślin są modnie powieszono wysoko i tam też trzeba rośliny podlewać. Proszę mi wierzyć, że osoba, która ma bardzo dużo pracy a dodatkowo musi zraszać rośliny a potem dodatkowo sprzątać po tych zabiegach szybko zacznie omijać systematyczną pielęgnację tych kłopotliwych roślin. W Polsce mamy wciąż mylne przeświadczenie, że to tylko zwykłe podlewanie, nic trudnego.

Zawsze staram się brać pod uwagę pracę serwisu sprzątającego i ułatwiać im pracę najbardziej jak się da , gdy klient decyduje się na taką pielęgnację. Tłumaczę jak najwięcej się da, jednak pomimo chęci, nie jestem w stanie przekazać wszystkiego. Często jest to po prostu instynkt, coś czego nauczyłam się dbając o rośliny. Wiem ile podlewać, ale na ilośc w ml, cieżko to przeliczyć, więc jak całą tą wiedzę przekazać? W serwisie zieleni to przede wszystkim za tą wiedzę płacimy podczas usługi.

Ale miało być o liczbach.

Czy to się opłaca?

Powiedzmy, że mamy biuro średniej wielkosci ok. 600m2. Zainwestowaliśmy 3 tysiące w piękne doniczki i rośliny a po pół roku wszystkie padły. Przez ten czas, za mniej niż połowę tej kwoty a wydanej na serwis zieleni, mielibyśmy coraz więcej pięknych roślin. A tak po raz kolejny wydajemy te same pieniądze, tylko po to, aby odbudować to co było. Serwis ma na celu aby rośliny rosły i wyglądały tylko lepiej. Stoimy zatem w miejscu… a nawet gorzej, bo przez parę miesięcy oglądamy bardzo smutny smutny widok marniejących roślin.

No ale liczby, liczby.

Zostało udowodnione, że obecność roślin wpływa na koncentrację pracowników. Obserwuje się w tym zakresie wzrost o 15% a jednocześnie ilosć popełnianych błędów spada o ok. 12%! Przeliczając na zyski firmy może wyjść tego sporo.

Czemu tak się dzieje? – prosta odpowiedź, o której już pisałam wiele razy. Rośliny dejonizują powietrze, przez co spada osłabienie i sennosć pracowników= mniej błędów. Przez ich zraszanie i parowanie wody, zwiększają wilgotność powietrza = przemęczenie oczu zaczyna znikać, odsuwamy od pracowników ryzyko suchości oczu i dolegliwości z tym związanch.

Rośliny nie powodują alergii!

Te zależności wynikają też z innych właściwości roślin- w środowisku, gdzie znajdują się rośliny, człowiek czuje się bezpieczniej i jest mniej spięty. Soczysta zieleń rozpręża wzrok a widok roślin uspokaja. Wpływa to wprost na liczbę popełnianych błędów, bo w bezpiecznym miejscu czujemy się swobodniej w tym co robimy. Podobno wpływają też na wzrost kreatywności, no ale już nie przesadzajmy z tym wszystkim:)

Ważniejszy dla firm jest zysk w postaci wizerunku. Proekologiczna, propracownicza, prozdrowotna- no same plusy, a tu mówimy o małych roślinkach!

Pracownicy są najlepszą wizytówką firmy… i najszczerszą! To oni zachęcają do pracy w biurze znajomych lub ich odstraszają- inwestycja w ich zdrowie i samopoczucie idzie w parze z zyskiem PR-owym.

 

Może u Ciebie też przyda się przegląd stanu roślin na biurze? 😉

Jesli masz pytania lub wątpliwości- pisz, zaproś nas do biura, zróbmy coś awesome! 😉

Paulina | paulina@florestudio.pl