Skrzydłokwiat – do ciemnych biur
Biuro skierowane na północ, czy po prostu w mało nasłonecznionym miejscu, to jeszcze nie powód by wstawiać sztuczne palmy do gabinetów! Sa rośliny, które lepiej czują się w półcieniu niż na słonecznym parapecie. Jednymi z nich są paprocie ale również zamiokulkas czy skrzydłokwiat.
Skrzydłokwiat (Spathiphyllum) należy do rodziny obrazkowatych a jego dekoracyjny wygląd podkreślają same liście, o soczystej zielonej barwie jak i kwiaty. Jest to szalenie popularna roślina zarówno w domu jak i w biurach. Przy odrobinie pielęgnacji, rośnie pięknie przez wiele lat i potrafi kwitnąć prawie cały rok!
Swoją popularność zawdzięcza ostatniej modzie na „antysmogowe wszystko do Twojego domu”. Jest zaliczona do jednej z topowych roślin najlepiej oczyszczających pomieszczenia z zanieczyszczeń powietrza a własciwość produkcji tlenu w nocy powoduje, że warto postawić ją w sypialni.
To również dobra roślina jeżeli opiekę nad roślinami sprawuje serwis sprzątający w ramach jedynie dodatku do głównej działaności. Jakieś 80% śmierci roślin biurowych to przelanie roślin i z tego powodu pielęgnacja tej rosliny nie powinna nas zawieść. Skrzydłokwiat jest rośliną rosnącą w naturze na terenach podmokłych. Wiecznie mokre podłoże jest tym co ta roślina uwielbia.
Nie oznacza to oczywiście, że możemy podlewać roślinę bez końca, w końcu i skrzydłokwiat zgnije. Wczesniej da nam jednak sygnały, że wody jest za duzo- czarne końcówki liści i plany na liściach z zółtą obwódką- to oznaka zmian grzybicznych i związanym z tym nadmiarem wody. Zbyt mała ilość wody powoduje oklapnięcie liści i kwiatów w donicy.
Skrzydłokwiat lubi mieć również wilgoć w powietrzu, więc spryskiwanie roślin jest dobrym pomysłem, a jak udowadniałam w artykule o paprociach – większa wilgotność w pomieszczeniu to zdrowsze biuro. To również dobry pomysł jeśli nie chcemy za często czyścić liści skrzydłokwiata. Są one szalenie ważne, ponieważ produkują dużo tlenu.
Paulina