Dlaczego rośliny są nam potrzebne?
Po co są nam potrzebne rośliny w naszym otoczeniu i czemu millenialsi zakochali się w trendzie urban jungle?
Rośliny- nasi zieloni strażnicy tlenu w powietrzu.
Dzięki nim oddychamy! Wytwarzają niezbędny nam do życia tlen to oczywiste. Ale czy znasz pojęcie syndromu chorego domu/ budynku? W domu i biurze spędzamy większość naszego cennego czasu. Przestrzenie zamknięte niby chronią nas przed smogiem na zewnątrz, lecz w rzeczywistości w większości mieszkań i biur mamy doczynienia z tym pojęciem. Syndrom chorego domu powstaje gdy wewnątrz pomieszczenia występuje zanieczyszczenie powietrza w stopniu, który dla użytkowników jest niezdrowy a nawet groźny. Dzieci chorują non stop w domu? boli Cię głowa prawie cały czas? najwyższa pora pomyśleć o zmianie atmosfery!
Co jest przyczyną tego zanieczyszczenia? – nadmierna wilgoć lub zbyt suche powietrze, rozwijające się przez to wirusy i bakterie, dym papierosowy, chemia i materiały budowlane, zanieczyszczenia z zewnątrz itp.
Jak się przed tym chronić?– wietrzyć mieszkanie regularnie, naprawić wentylację w trybie pilnym, pozbyć się szkodliwych materiałów oraz pozwolić ożyć domowi. Rośliny oczyszczają powietrze, więc wprowadź je do swojego życia jak najwięcej!
Ile tych roślin powinno być żeby poczuć efekt? eksperyment z Indii udowodnił (tu link), że potrzeba jednej dużej rośliny (min. 160cm wysokości) na 10m2 powierzchni lub 4 mniejszych dla jednego pracownika/domownika. Myślisz że to sporo? ale chyba zgodzisz się z tym, że nasze zdrowie i samopoczucie są najważniejsze?
Nowoczesna terapia czy powrót do natury?
Nie każdy jednak ma ogród- w takim wypadku balkon, czy uprawa roślin w domu też zdadzą egzanim! Obserwowanie jak się rozwijają, czy relaks w otoczeniu zielonych roślin to cudowne uczucie. Rośliny sprawiają, że możemy odciąć się od negatywnych emocji. Zieleń to kolor życia, nie ma w nim nic agresywnego, wręcz przeciwnie daje spokój i harmonię wewnętrzną. Za tą właśnie harmonię pokolenie millenialsów pokochało #urbanjungle. Ta grupa pokoleniowa, która spija sen z powiek rekruterów i pracodawców, jako trudna i wymagająca (a do której sama należę). Millenialsi to ludzie ceniący życie! swoje i ludzi wokół, którzy chcą kochać, być szczęśliwi i mieć czas na to co ważne. Waże staje się wyciszenie od zgiełku agresywnego świata zewnętrznego, bo takie właśnie ono jest! Pełne trąbienia aut, korków, agresji słownej na ulicy, ludzi, którzy się śpieszą i ciągle brakuje im czasu. My, millenialsi nie chcemy się śpieszyć – od tego jest Internet aby wszytsko było na już, ale nie my! Nie ma nic lepszego niż zamykając drzwi za sobą, zostawić cały ten chaos świata. Siadasz na kanapę i możesz zanurzyć się w ciszy i harmonii, z książką czy serialem i domem pełnym życia:) Zrobiło się romantycznie?:) tak własnie jest kiedy dom jest Twoją oaza spokoju – zasługujemy na to co dobre w życiu! Stąd też tak wielka popolarność trendów hygge, slow food czy urban jungle.
Wellbeing w pracy i domu.